Niegdyś Valanowie – rasa ludzka – mieszkali spokojnie na swojej planecie Stracie i nie znali pojęcia takiego jak bóg. Zmieniło to się jednak wraz z ich pojawieniem się w tym świecie. Z opowieści przodków wynika, iż bóstwa te pojawiły się znikąd i od samego początku manifestowały swoją potęgę. Minęły wieki od ich przybycia, podczas których ludzie oddanie im służyli, a ci zamiast ich nagrodzić, nakazali opuścić im swoją ziemię. Wyganiając ich pod ziemię. Wśród bogów znaleźli się jednak tacy, którym nie spodobała się ta kara i sami postanowili pomóc im dołączając do wygnanych.
Podczas pierwszego „odejścia” ukarani nie wiedzieli, dlaczego tak się z nimi postępuje. Zbuntowane bóstwa wyjaśniły ten powód postępowania, którym było nie spełnienie widzianych w nich nadziei.
Ponad dwa tysiąclecia później, Valanowie wyszli z ukrycia. Nie spotkało się to jednak z aprobatą starszych bóstw, a na dodatek wywołało u ludzi szok. Znane i należące niegdyś do ich przodków tereny, były zamieszkane przez inne nieznane im rasy. Ponownie rasa ludzka była zmuszona by odejść, jednak tym razem część z nich postanowiła nie uciekać i odszukać miejsce do życia dla siebie. Część z nich osiedliła się w Risebańskim Imperium – Elfim-, a reszta powędrowała dalej na zachód i utworzyła państwo.
Minęły kolejne wieki, zbuntowane bóstwa zwęszyły okazję dla siebie, gdyż w panteonie starszych utworzył się nieład. Skłoniło ich to do działania, gdyż widzieli w tym okazję dla realizacji swoich celów, a tym najważniejszym było polepszenia bytu ludzi. Przestali biernie obserwować to co dzieje się na świecie i przejęli inicjatywę, by przygotować ludzi i siebie do wojny. Bóstwa te zaczęły karmić nienawiścią ludzi do innych ras za wyrządzone im krzywdy – indoktrynując ich na własną modłę.
W końcu wyszli z podziemia i rozpoczęli wielką wojnę, której skutkami był upadek zniszczonego boskiego miasta na ziemię. Na powierzchni ziemi w tym czasie dokonała się niemal anihilacja całej Hulgarskiej – krasnoludzkiej – rasy. Jak każda wojna ta też w końcu się skończyła i nastał względny spokój, a wywalczone krasnoludzkie tereny zostały zasiedlone przez ludzi.
Dzisiaj konflikt, który rozpoczął się ponad 1600 lat temu znowu zacieśnia się, jednak jakimś cudem jeszcze nie spowodowało to poważnej w skutkach wojny. Ogranicza się on jedynie do mniejszych potyczek i gier politycznych państw. Nadal jednak na ziemiach spornych nie jest bezpiecznie dla jednej, czy drugiej strony.
Bogowie stali się nieodłączną stroną konfliktu, którego sami byli prowodyrami. Od czasu do czasu wspierając swoich najbardziej przysługujących się im „pupili”, a sami próbując nie być oficjalną częścią tego konfliktu zostawiając, wszelkie spory istotą mieszkającym na tej planecie.
Dziś podzielona na „trzy” nacje, rasa ludzka walczy o swoją przyszłość w każdym przypadku w innym wykreowanym przez siebie celu. Valanie, którzy zamieszkali w Risebańskim Imperium, nie mieli w planach osiedlać się na tych ziemiach na tak długi okres czasu. Los spłatał im jednak figla i zamieszkują w Imperium do dziś stając się zwykłymi obywatelami tego państwa. Druga większa część powędrowała dalej na zachód zakładając podwaliny dzisiejszego państwa, osiedlając się na wielu z tamtejszych wysp.
Natomiast, jeśli chodzi o grupę Valanów, która zamieszkuje tereny dawnego Królestwa Hulgarskiego, można powiedzieć, że jest ona miejscem początków większości konfliktów z innymi państwami, bądź rasami. Ludzie ci wywołali wojnę z prawie wszystkimi możliwymi nacjami. Religia jest dla nich drogą a te osoby, które nie podążają nią są odstępcami i wrogami, których należy zniszczyć.